phone mobile heart Cestovní kanceláří ITAKA Cestovní kanceláří ITAKA Flag of Belarus airplane
>Aktuální novinky>

Study Tour Bułgaria

Study Tour Bułgaria 08-15.01.2011

Razem z całym samolotem narciarzy z radością pożegnaliśmy zimne i ciemne Pyrzowice. Po niespełna 2 godzinach lotu wylądowaliśmy w stolicy Bułgarii- Sofii. Powitała nas słoneczna i ciepła pogoda.  
Z lotniska gospodarze zabrali nas do wsi Baczkowo, gdzie zjedliśmy nasz pierwszy bułgarski obiad. Następnie spacerkiem wśród straganów pełnych lokalnych wyrobów: miodów, dżemów, suszonych ziół i przypraw, a także pięknej ręcznie malowanej ceramiki doszliśmy do drugiego pod względem wielkości klasztoru Bułgarii – monastyru Baczkowskiego. Można tam było wysłuchać ciekawej historii tego miejsca, a także zwiedzić główną klasztorną cerkiew im. Św. Bogurodzicy z pięknymi malowidłami i ikonami. Stamtąd górskimi drogami pojechaliśmy do miejscowości Stoikite, gdzie czekały na nas pokoje i apartamenty luksusowego hotelu Perelik Palace. Po zakwaterowaniu odbyła się krótka prezentacja i wszyscy zmęczeni, ale i zadowoleni w czerwonych koszulkach i z torbami ITAKI na ramieniu udaliśmy się na pyszną kolację.
Następnego dnia po śniadaniu, na razie na „sucho”, podziwialiśmy stoki kompleksu narciarskiego Pamporovo. Stojąc przy dolnej stacji nowego 6 osobowego wyciągu krzesełkowego, zazdrościliśmy szusującym narciarzom, ale już następnego dnia ten wyciąg zabrał nas na szczyt Sneżanki, na wysokość 1926 m.n.p.m.
Wizytacja hoteli w Pamporovie rozpoczęła się od hotelu Murgavets. Zachwycić mogła panoramiczna restauracja, z której przy filiżance dobrej kawy można podziwiać piękny widok na góry Rodopy. Jako kolejny na naszej drodze stanął idealny dla rodzin i grup hotel Perelik, który zainteresował nas swoją bogatą infrastrukturą, a także jedyny w naszej ofercie 5 gwiazdkowy hotel Orlovetz. Następnie pojechaliśmy do hotelu Orpheus, gdzie zjedliśmy lunch. Na końcu ukryty w lesie czekał na nas hotel Finlandia.
Wieczorem chętni skorzystali z basenu, saun i hotelowego SPA. Kilkoro niezmordowanych uczestników study wypożyczyło narty i spróbowało swoich sił na nocnej jeździe, po oświetlonej czarnej trasie.
Nareszcie przyszedł upragniony dzień na nartach. Nie mogliśmy się doczekać szusowania po ośnieżonych stokach. Pamporovo jest rejonem idealnym dla początkujących narciarzy i dla rodzin z dziećmi. Dzięki fachowej pomocy i dobraniu nart, butów, kijków i kasków byliśmy gotowi, aby udać się z przewodnikiem na objazd tras. Dwie nasze koleżanki zaczynające dopiero przygodę z narciarstwem, zostały na dole pod fachową opieką instruktora. Nasza grupa przez cały dzień korzystała z dobrze przygotowanych tras, a także całej infrastruktury kompleksu narciarskiego Pamporovo. Wszyscy cali, zdrowi i opaleni, z uśmiechem na ustach wróciliśmy do hotelu i z jeszcze większą przyjemnością skorzystaliśmy ze SPA, aby złagodzić ból zmęczonych mięśni.
Program kolejnego dnia rozpoczął się w mieście Smolyan. Tam, w muzeum etnograficznym można było poznać historię, kulturę, sztukę, tradycje i zwyczaje Bułgarów. Bogatsi o wiele informacji dzieliliśmy swoje spostrzeżenia przy wspólnym lunchu. Następnie w największym w Bułgarii planetarium obejrzeliśmy pokaz „Kosmos i przyszłość”.             
Wieczorem czekała na nas niespodzianka. Wyjazd do regionalnej mehany w miejscowości Shiroka Luka, gdzie do późnych godzin nocnych próbowaliśmy miejscowych przysmaków, kosztowaliśmy pysznego bułgarskiego wina i rakiji, mogliśmy podpatrzeć jak wyrabia się masło i maślankę, spróbować gry na gajdzie, czyli bułgarskich dudach, a także bawić się i tańczyć przy pięknej ludowej muzyce.
W środę pożegnaliśmy rejon Pamporova i udaliśmy się długą i krętą drogą do Banska. Po drodze mieliśmy okazję zwiedzić nowe lotnisko w Plovdiv, a także przejść się po starym mieście i zjeść bułgarską musakę w tamtejszej restaurcji.
Podróż mijała nam w przyjacielskiej atmosferze, żartom i śmiechom nie było końca. Dotarliśmy do Banska, które mile zaskoczyło nas tętniącymi życiem uliczkami i restauracjami, a także mnóstwem międzynarodowych turystów. Po zakwaterowaniu w hotelu Lion zaproszono nas do znanej mehany Veselo Selo, gdzie odbył się program folklorystyczny, a także był czas na tańce, jedzenie, wino, muzykę i śpiew…
Kolejny dzień poświęcony był na wizytację hoteli z oferty Itaki. Rozpoczęliśmy od Liona, następnie udaliśmy się do położonych przy samej gondoli apartamentów Pirin Place, kolejny był hotel Bansko z największym w mieście basenem, a także największy kompleks hotelowy St. Ivan Rilski, dalej hotel Orbilux, gdzie zjedliśmy pyszny lunch i na koniec wizytowaliśmy jedyny w okolicy 5 gwiazdkowy hotel Kempinsky.  Baza hotelowa przygotowana na przyjęcie zarówno rodzin, jak i wymagających klientów zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie.
Popołudnie spędziliśmy na spacerze po uroczych uliczkach starego Banska. Z każdego sklepiku wołały do nas regionalne wyroby, zachwycała ceramika - dzbanuszki, filiżanki, dzwoneczki, kusiły kosmetyki z olejkiem różanym. Sprzedawcy zachwalali wyroby skórzane, dywany, obrusy, a także wina i domowe rakije, pyszne sery i jogurt, który można zjeść tylko w Bułgarii, gdyż zawiera żywe kultury bakterii lactobacilus bulgaricus. „Dobrata chrana sama se chwali” – Dobre jedzenie samo się chwali – mówi przysłowie bułgarskie. I rzeczywiście tak jest, kuchnia bułgarska jest bardzo smaczna i niezwykle urozmaicona.
Wieczorem, co bardziej wytrwali, udali się do pubu Amigo, gdzie odbywały się tańce przy muzyce na żywo, tym razem nie tylko bułgarskiej.
Ostatni dzień w Bansku - nareszcie upragnione narty!!! W wypożyczalni czekał na nas sprzęt narciarski i karnety. Gondolą, a następnie kanapami dotarliśmy na górę, na wysokość prawie 2560 m n.p.m., skąd mogliśmy podziwiać zaśnieżone szczyty gór Pirin. Piękne słońce sprawiło, że można było poczuć się jak na nartach wiosną. Tego dnia można było pojeździć, poznać trasy, poopalać się i nawet na niedowiarkach wysokie i strzeliste góry Pirin zrobiły wrażenie.
Po męczącym dniu i narciarskim wysiłku, każdemu należał się odpoczynek na basenie i w saunie.
Ostatni wieczór spędziliśmy w mehanie. Smutno było żegnać tak zgraną grupę, ale zawiązane w Bułgarii przyjaźnie przetrwają. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że Bansko powinno znaleźć się na liście każdego narciarza i na pewno tam wrócimy.
Do zobaczenia na stokach!!!

 

Karolina Świnicka
Itaka Opole

 

 

arrow-rightarrow-rightclockfacebooktwitter